środa, 7 lutego 2018

BLUE wednesday

Środa minie tydzień zginie...
Takie to oto powiedzenie znam na temat tego dnia tygodnia. Ale dzisiaj chce wam powiedzieć jak bardzo nie lubię tego dnia. Środek tygodnia, bliżej weekendu. Powinnam się cieszyć... Ale cieszyć się można, gdy się ma dobre wspomnienia z weekendem, albo aż tak złe z tygodniem. Niektórzy nie lubią poniedziałków, bo trzeba wracać, do szkoły, studiów, pracy. Dla mnie ten powrót to możliwość zobaczenia się ze znajomymi, którzy są dla mnie jak rodzina. Jednak w środę przechodzę depresję. Środa to dzień, w którym myślę za dużo. Nad większością spraw nie mogę się skupić i w dodatku poranki są najgorsze. Dla niektórych to zwykły dzień, dla mnie zawsze najbardziej ponury. 


Złość
Depresja, może za mocno powiedziane. Z pewnością są ludzie, którzy mają trudniej. Jednak w środy, czuję się naprawdę samotna, ale w taki sposób, że mam wrażenie, że moje problemy są tak żałosne, że dlaczego ktoś miałby się nimi interesować. Mam wielu znajomych, którzy naprawdę wiele o mnie wiedzą, no cóż jestem gadułą. Chce by zwracano na mnie uwagę, ale nie lubię krytyki. Pomyślicie, że jak każdy, pewnie macie rację. Wiecie co jest najgorsze w środy, uczucie, że masz tak wielu znajomych, którzy zrobili by wszystko by cię wesprzeć, ale wiesz, że jeśli zadzwonisz to tylko pogorszy sytuację, bo przecież nie lubisz rozmawiać przez telefon. Nie wtedy... W ogóle wtedy nie lubisz pytań, słodkiego pocieszania oraz prawdy, bo wtedy masz wrażenie, że boli cię to dwa razy mocniej. Wtedy nic cię nie cieszy...
Samotność
Wyprana emocjonalnie. Jeszcze obowiązki. Wiesz, że musisz coś zrobić, ale wtedy myślisz tylko o tym, ze jak beznadziejna jesteś i, że z pewnością ci nie wyjdzie, tak jak byś chciała... Chcesz zniknąć, wiec wychodzisz na dwór i robisz sobie wypad na spacer. Sama. Idziesz gdzieś, słuchasz muzyki, myślisz o tym co powinnaś zrobić, jak powinnaś się zachować, co chciałabyś robić, czy obecne wybory są słuszne, czy wciąż musisz się nad sobą użalać, czy weźmiesz się w końcu do pracy, czy wiesz czego chcesz w życiu, czy spotkacie coś wyjątkowego, czemu życie nie jest jak w filmie, czemu jesteś samotna... DNO... Życie jest do kitu... A to przecież dopiero początek, bo dzień się jeszcze nie skończył... 

Smutek
Chcesz sobie z tym poradzić, bo przecież nie jesteś taka jak wszyscy. Jesteś sobą... Nie ma takiej drugiej jak ty. Nie ma drugiej takiej osoby, z takimi samymi problemami. Jesteś wyjątkowa...

Nie, to nie pomaga. Nie można sobie coś wmówić... Rozum wie lepiej i funduje ci składankę tego kogo straciłaś, jak traktowano cię kiedyś i znów wpadasz w krąg smutku i samotności. Z wierzchu   niepozorna dziewczyna, w środku kłębek emocjonalny, który chce z tym skończyć. 

Środa, środek tygodnia. Taki niepozorny dzień, a jedyne czego pragniesz to go przespać... Aby jak najszybciej się skończył. 

Wiele negatywnych emocji prawda.
Ale naprawdę to wszystko potrafi się pojawić w głowie. Środowisko naprawdę wpływa negatywnie. Świat jest ponury... BLUE...

Grupowy uścisk
Jest na to rada... Gdy wybieram się sama na spacer często staram się skupić na tych, których kocham. Zaczynam od spaceru pod okno koleżanki, której nie chce przeszkadzać i idę dalej. Gdy jestem gotowa lub czuję, że lepiej się jest spotkać to dzwonię, albo wpadam. Najczęściej pisze czy ma czas... Zazwyczaj się wtedy martwi, ale by tego nie robić wysyłam emotikonki... Po spacerze w środę dzień staję się piękniejszy, bo mija szybciej. Słuchanie muzyki zagłusza myśli i ruch, który jest najzdrowszy, bo ruch dla organizmu, to miliardy endorfin... Środa staje się piękna... A gdy się odważysz by nie spędzić jej całkowicie samemu, tylko z przyjacielem, który po prostu przytuli to dojdziesz do wniosku, że środa jest super...
Uśmiech

A Blue jest piękne, bo zawsze to coś oznacza, a nie jak szara rzeczywistość. Świat nie jest czarny, biały, czy szary. Świat jest kolorowy, nie bójmy się używać kolorów, barw. Jak chcemy możemy zacząć choćby od niebieskiego, ale dalej przejdźmy w żółty, zielony, czerwony, fioletowy, różowy...  Choć Blue znaczy smutny, melancholijny, to idąc dalej w kolory, z Blue przejdźmy w turkus, błękit... Aż użyjemy wszystkich barw, a gdy skończymy, uwierzcie, że będziecie szczęśliwsi...
Co o tym myślisz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz