niedziela, 12 listopada 2017

Fated to love you


Dzisiaj opowiem wam o bardzo wzruszającej historii miłosnej. "Fated to love you" to drama, której historia zaczyna się niepozornie, ale zrodziła się przez to duże przywiązanie, które zrodziło się z poznania i pomocy wzajemnej w naprawdę ciężkich i trudnych sytuacjach głównych bohaterów. Ci w drodze do szczęścia napotykają wiele sytuacji, które są tak życiowe, że oglądając je odczuwasz ból tych osób.








Dlaczego drama rozpoczyna się niepozornie?

Nasza główna bohaterka ma zwykłe popularne imię, które w nomenklaturze koreańskiej ma znaczenie "zwyczajny". W sumie dlatego według niej, wiedzie zwykłe życie, nie wyróżniając się niczym. W pracy jest osobę, którą wykorzystują, zsyłają do prac, których nikt nie chce robić albo według mnie nie zwracają na nią uwagi. Ona akceptuje być tzw. kartką samoprzylepną, a miano do dostała, bo nie umie odmawiać, przez to zsyłają ją, do pracy, której nikt nie chce robić. 

Pomyślicie, że coś musi to zmienić?

Dochodzi do tego gdy w loterii firmowej wygrywa wycieczkę, na którą może zabrać jedną osobę towarzyszącą. Nagle w jej świecie pojawia się kolega z pracy, który już do końca będzie utrudniał jej życie. 

A co z prawdziwym rycerzem na białym koniu?

Będzie ich nawet dwóch.
Pierwszy to właściciel firmy należący do rodziny, który z utęsknieniem czeka na ukochaną, która jest światowej sławy baletnicą. Chcą oświadczyć się jej na wyspie niespodziewanie poznaje naszą główną bohaterkę, która z czasem jest jak ta księżniczka ratowania z opresji.
Drugi to dobry przyjaciel, który wspiera główną bohaterkę w realizacji marzeń oraz spędza z nią dużo czasu, bo na początku traktuje ją jak siostrę, którą stracił gdy był bardzo mały.

Główną komplikacją okazuje się, że nasza główna bohaterka jest w ciąży, ale boi się o tym komukolwiek powiedzieć. Do poczęcia dochodzi na wyspie gdy upita jakąś nalewką, wywarem miłosnym ląduje przez czaski błąd w pokoju głównego bohatera, na którego ten napój był przygotowany. Oczywiście on również go wypił co kończy historię w łóżku. Rano przechodzą ciężki szok, ale po czasie główny bohater podejmuje bardzo trudną decyzję.

Jak trudną? Prawdopodobnie zbyt długo on nie pożyje, bo jest obciążony chorobą genetyczną przechodzącą z ojca na syna i choć na początku wciąż kocha baletnicę to postanawia się ożenić z główną bohaterką.

W damie tej wiele postaci, wątków jest ze sobą powiązanych. Jej głównym zamierzeniem jest pokazanie prostego życia, naprawdę prostych, zwyczajnych sytuacji, ale bardzo współczesnych.

Oczywiście jest to pokazane humorystycznie, by widza nie zmęczyć, ale występują sceny bardzo emocjonalne i skłaniające do refleksji, które dla mnie miały ogromne znaczenie... Wszystkie te groteskowe sceny są bardzo przerysowane, ale one dają takiego smaczku całości. Jednak te sceny, które są kluczowe są ukazane w naprawdę dopracowany i odpowiedni do sytuacji, tak ze smakiem.

Drama ma również prześliczną oprawę muzyczną, dlatego odsyłam was do tych piosenek:
Czy ich ślub się uda?
Czy główna bohaterka będzie z głównym bohaterem, może z tym drugim albo sama?
Czy główny bohater umrze na chorobę genetyczną?
Czy drugi odnajdzie swoją siostrę?
Czy na końcu będzie szczęśliwe zakończenie?

Zostawiam was z tymi pytaniami, na które znajdziecie odpowiedź oglądając tę dramę, do której serdecznie zachęcam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz